sobota, 29 sierpnia 2015

Fotel,... a może krzesło w nowej odsłonie

Witajcie Kochani!
Pracowity czas przede mną; wymiana okien i parapetów w domu,a co za tym idzie - malowanie...
W pracy tez coraz więcej pracy...
Tak więc kończę pozaczynane i zaplanowane projekty, a nowości będą aż się ze wszystkim ogarnę.

Z dumą prezentuję mój nowy - stary fotel.
Do tzw. salonu potrzebowałam dodatkowe siedzenie. Do ciężkich skórzanych mebli chciałam dodać coś innego, nie rzucającego się w oczy i łatwego do przestawiania.
Wynalazłam na lokalnym olx sympatyczny mebelek. Cena wydawała mi się okazyjna  (potem zorientowałam się, że jednak nie była..), więc kupiłam z myślą o dostosowaniu do naszych potrzeb.

            Tak było:                                                   Tak jest:

 Fotel przeszedł kapitalny remont; ponowne klejenie, szlifowanie, malowanie, wymiana tapicerki, ćwiekowanie krawędzi materiału. 
Zupełnie nie zdawałam sobie sprawy jaka ciężka praca mnie czeka. 


Najgorsze było wyciąganie ćwieków tak, aby nie uszkodzić drewna i samych gwoździ (bo zapasowych nie było).

Rama pomalowana została lakierobejcą ALTAX palisander, a materiał kupiłam na allegro.






A Wam jak się podoba mój nowy nabytek??

 pozdrawiam 
Kasia

niedziela, 23 sierpnia 2015

Patchworkowy pled, poduszki i ZAGADKA!

Witajcie!
Wakacje dobiegają końca, a ja praktycznie w lesie z zaplanowanymi pracami...
Ale pomalutku mobilizuje się.
Na pierwszy rzut poszła patchworkowa narzuta - koc - pled- jak kto woli.
Materiał wykrojony, poukładany w rzędy czekał grzecznie od...Bożego Narodzenia.
Uszycie zajęło mi całe dwa dni - od rana do wieczora. 
Jako,że kwadratów kilka zostało uszyłam dwie poszewki na poduszki 40*40 cm.
Jestem zadowolona, ale ciągle zastanawiam się, dlaczego kwadraty nie chcą się idealnie równo pozeszywać.
Doszłam do wniosku, że brakuje mi specjalnej maty i noża do tkanin, bo nożyczkami zawsze coś się przesunie. Pewnie nie bez znaczenia jest fakt, iż użyłam częściowo tkanin z odzysku i różnej grubości i rozciągliwości.


Ale i tak nie będę się czepiać, bo uszycie pledu z ociepliną w środku,  o długości 2 m i szerokości 1,5 m na zwykłej maszynie jest naprawdę trudne i o żadnym pikowaniu nie było mowy. Całość jest połączona czterema równoległymi przeszyciami.







Druga strona pledu i poduszek też była trochę kombinowana.





I na koniec tytułowa zagadka:
Jaki przedmiot przedstawia poniższe zdjęcie???

Na Wasze propozycje czekam przez dwa tygodnie. Jeśli będzie kilka prawidłowych odpowiedzi wylosuję osobę do której wyśle upominek.


pozdrawiam serdecznie
Kasia

wtorek, 18 sierpnia 2015

Cytrynówka... czyli... nalewek ciąg dalszy!

Witajcie! 
Dzisiaj prezentuję przepis na cytrynówkę, jaką zrobiłam - po delikatnej modyfikacji przepisu.

Cytrynówka
Z dwóch cytryn zetrzeć skórkę, wycisnąć sok z 10 cytryn, dodać ok. 1/2 litra miodu, 1/2 litra wody.
Wszystko podgrzać, aby miód się rozpuścił, ostudzić.
Dodać 1/2 litra wódki lub spirytusu.
Odstawić w zamkniętym naczyniu na tydzień.
Odfiltrować i zlać do butelek - płyn będzie mętny, czy matowy - jak kto woli.
I już - MOŻNA PIĆ!

Z przepisu wyszło ponad 2 litry gotowej nalewki.




pozdrawiam serdecznie
Kasia

wtorek, 11 sierpnia 2015

Czosnek ... pierwszy raz....

Witajcie wakacyjnie, upalnie i... pracowicie!

Naszedł mnie kolejny zryw pod tytułem przetwory.
Dostałam wielką reklamówkę czosnku - ze swojskiego ogródka, bez żadnych chemicznych ulepszaczy.
Zawzięłam się - oczyściłam całość i zamarynowałam w oliwie.
Moja rodzina uwielbia czosnek w takiej postaci, więc miałam dodatkową motywację.

Przepis okazał się niebywale prosty nawet dla mnie.

Czosnek w oliwie

Składniki:
 czosnek, oliwa z oliwek (lub jakiś inny szlachetniejszy olej), przyprawy - pieprz w kulkach, ziele angielskie, zioła prowansalskie, rozmaryn, tymianek, oregano, kurkuma, carry, sól cukier.

Wykonanie:
do słoików zapakować czosnek, kilka kulek czosnku, po 2-3 kulki ziela angielskiego, dodać po płaskiej łyżeczce każdego zioła, ale kurkumy, soli i cukru tylko szczyptę, zalać oliwą, pasteryzować 25 min.

Oczywiście do większych słoików dodawałam więcej ziół.
Łatwizna prawda!
Myślałam, że obieranie czosnku będzie straszne, ale naprawdę nie było tak źle, tylko zeszło mi około 4 godziny.

Nooo i mam swój czosnek !
 Jeśli będzie smakował tak jak wygląda, to następnym razem zrobię trzy razy tyle!


Mój czterogodzinny "urobek".


Tyle słoików przygotowałam, ciekawe ile przetrwa do zimy...



Wersja XXXL - bardzo wielkie zęby czosnku w dużym słoiku.


pozdrawiam 
Kasia

sobota, 8 sierpnia 2015

Dekoracja stołu na tarasie

Witajcie wakacyjnie i upalnie!!!
Z urlopu przywiozłam kilka dekoracyjnych drobiazgów i... chcąc być "na czasie" przygotowałam dekorację stołu na tarasie.
Podczas urlopu oczywiście odpoczywałam, ale także pochodziłam po sklepach i oglądałam aktualne dekoracje tarasowo-ogrodowe. 
Krzykiem mody u naszych zachodnich sąsiadów są własnie duże tace z lampionami o drobiazgami dekoracyjnymi na stołach.

Tacy nie posiadałam, ale miałam drewniane skrzyneczki. Jedna rozmontowałam - wyrwałam zawiasy i zapięcie, pomalowałam białym sadolinem, krawędzie przetarłam i mam!
Wszystkie "pierdołki: wyszukałam w domu i w piwnicy. Kupiłam ceramiczne kule z motywem lawendy, a malutką latarenkę w kształcie domku dostałam od siostry.


Niebieskie akcenty współgrają z kolorem siedzeń.







pozdrawiam 
Kasia

czwartek, 6 sierpnia 2015

Wyniki CANDY i... mała katastrofa...

Witajcie serdecznie!!!!
Długo mnie tutaj nie było... bo:
1. był urlop...
2. mój laptop napił się kawy, a tym samym odłączył mnie od świata... i nie wiem kiedy będę miała nowy sprzęt...

OGŁASZAM WSZEM I WOBEC

CANDY WYGRAŁA 

NEGATYFFFKA, prowadząca blog http://negatyfffka.blogspot.com/

poproszę o adresik:
kasiaagb@tlen.pl

P.S. Trochę się u mnie dzieje, ale z powodu awarii sprzętu tylko okazjonalnie mogę dorwać się do komputera.
Cierpliwie czekam na nowy nabytek.

pozdrawiam 
Kasia